wtorek, 25 listopada 2008

o bałwach - cd

Kolega T (zwany też kolegą P) nie pamięta PODSTAW naszej edukacji !!

nosz .. nosz... w głowie się to mej nie mieści - jak można nie pamiętać TEGO ?

* * *
a ja ... cóż no ja mam absolutnie wybiórczą pamięc i głupoty - wszelkie - pamiętam doskonale,

(np pamiętam wszyskie nr służbowe - wszystkich pracowników całej fabryki guzików)

a ten bałw - tak bardzo mnie rozbawił, że do dziś go pamiętam .... :)

bo bałwy - to generalnie śmieszne są - n'est pas*?

* czy tak to się piszę ? - nic już nie pamiętam ...

poniedziałek, 24 listopada 2008

bałw-y (nie tylko śnieżne)

strzelali do prezydenta - gdyby chcieli to by zastrzelili, a nie strzelali
dwie głowy dwóch państw jadą sobie pooglądać zakazane miejsca
nasz mówi, że to na pewno rosjanie bo mówili po rosyjsku

ręce opadają ... nad bałwami

a w ogóle to mróz i śnieg - NAWET U MNIE JEST MRÓZ I ŚNIEG ! potworki wykorzystały sytuację ...sanki zainicjowały sezon, a jednooki bałw stoi dumnie w ogrodzie

a propos - czy MOI KOLEDZY - z ławki za mną - pamiętają jak rozwiązywali na matematyce krzyżówkę i na pytanie - "potwór śnieżny na 4 litery" wpisali BAŁW - i na serio im się wszystko zgadzało ...

czwartek, 20 listopada 2008

Beaujolais nouveau

dziś jest beaujolais nouveau

a ja nawet wina nie mam ... buuuuuuuuuuuu

PORATUJ MNIE KTOSIU

środa, 19 listopada 2008

H A H A H A ... !!!

to a propos - komentarza pod wpisem poniższym

tam od razu rodziłam

do pracy wróciłam

po 2 latach (bez 3 dni)

cięęęężżżżżżżżżżko było ... (ale fajnie jest wrócić - na razie w każdym razie tak mówię - bo muszę w to wierzyć)

a teraz idę zrobić naleśniki - kto ile zamawia ?

:)

wtorek, 18 listopada 2008

DZIŚ

przeżyłam


więc można przeżyć

zmęczenie okrutne...

będzie ok

poniedziałek, 17 listopada 2008

JUTRO

no to zaczyna się...


jutro ...


ale dam rade..

muszę dać - prawda?

bo jeśli nie ja to kto??

piątek, 14 listopada 2008

moje ukochanie


gorzka czekolada spożywa gorzką czekoladę ...

a gorzka czekolada (łasuch ogromny) właśnie pochłonęła kolejną kostkę absolutnie genialnej gorzkiej czekolady z pomarańczą i płatkami migdałowymi .....

uśmiechnęła się do siebie ... z zadowoleniem rozgnitając ulubione smaki

i pomyślała - jeśli dalej tak będzie - to za chwil kilka łatwiej będzie mnie przeskoczyć niż obejść ...
i spoważniała ... nie żeby przejmowała się jakoś szzcególnie swym wyglądem nie... to nie to ... (toć nigdy nie skalała się żadną dietą) ...

no ale .... chwila zadumy nad własną postacią przytrafia się każdemu ...

na szczęście chwila (zadumy) trwała -jak na chwilę przystało - jedynie chwilę ...

po tej chwili gorzka czekolada zrobiła pyszną herbatkę w zielonym kubku prosto z zielonej wyspy

i westchnęła ...

do następnej kostki jest tak daleko ...

KTO MA OCHOTĘ NA GORZKĄ CZEKOLADĘ Z POMARAŃCZĄ I PŁATKAMI MIGDAŁOWYMI ??

środa, 12 listopada 2008

podobno każdy dzień przynosi nowe niespodzianki

co zdarzyło się dziś - co byłoby niespodzianką ?

u mnie - w zasadzie nic ... a może taka "nicość" także bywa niespodzianką ... dobrą niespodzianką (czy niespodzianka - zawsze bywa miła/dobra ?- temat do innych rozważań..)

kruchość dnia, kruchość życia, kruchość chwil ...

dziś byłam prawie naocznym świadkiem potwornego wypadku ...

nie wiem kim była ... może matką, może siostrą, koleżanką, żoną ... na pewno córką ...
miała tylko 25 lat ...

niedziela, 9 listopada 2008

i znowu jestem chrzestną wróżką:)

czwartek, 6 listopada 2008

Dzień dobry - obecna !

kurcze no człek (kobieta) nie pisze przez kilka godzin i już go wzywają do tablicy

no ale co ja mam pisać - kiedy nie mam o czym pisać

no co mam pisać o tym co dziś zrobiłam ?
no dobra - sam tego chciałeś - anonimowy fanie ;) !

zrobiłam sniadanie, obiad kolację, poganiałam trochę za potworkiem małym, nawrzeszczałam na potworka dużego, fyzjera odwiedziłam, na wywiadówce byłam (o zniesienie mundurków walczyłam dzielnie), no i praca praca praca ... nieustanna praca czynna całą dobę ...

środa, 5 listopada 2008

a więc jednak Pan Obama ... no, no, no ...

nie pasjonuję się ameryką, nie lubię jej (nie znam - może dlatego nie lubię) ...

nie marzę o tym by móc tam pojechać, by tam żyć, nie marzę o amerykańskim śnie...

mierzi mnie to co amerykańskie - to ich nadęcie i zadęcie ...

denerwuje wszechpotężna mania wyższości, lepszości od całej reszty ..

denerwuje mnie podejście ich (amerykanów) do nas (całej nędznej reszty świata) ....

ale dziś cieszę się z tego, że ten Pan będzie nimi rządzić ...

może to on skłoni ich do myślenia,

może on coś się zmieni ...

może będzie inaczej ...


może ...

wtorek, 4 listopada 2008

ogłoszenia wcale nie takie drobne

a w ogóle - to w ziązku z tymi procentami i napojami i cała otoczką wokół tematu cukierka bądź psikusa

uprzejmie informuję, że spotkanie będzie

DZIŚ OK 19-20

NA TERENIE E-CZEKOLADOWYM - :)

czekam
kolejny - cudnie zamglony dzień ...

uwielbiam mgłę - za jej tajemną tajemniczość, za to, że nigdy nie wiadomo co ona skrywa ...

no listopad jest booski !!

poniedziałek, 3 listopada 2008

kiedy zacznie padać śnieg ?

nie mogę się doczekać ...

lubię tę porę roku .. lubię listpadowe wieczory ... długie, ciche, ciepłe, ciemne ...

wbrew większości - lubię ten czas ...

liczniki