wtorek, 30 grudnia 2008

rok

chciałam zrobić to co wszyscy o tej porze ... chciałam podsumować rok ...

i co ? ... otóż NIC ... chodzi o to, że z tego roku nie pamiętam nic ...

styczeń - nie wiem pewnie było zimno, niemrawo, dni płynęły spokojnie ...
luty - hmm tego roku chyba w lutym były ferie - więc w lutym miałam dwa tygodnie wolnego on potwora
marzec - hmmm no był marzec ...
kwiecień - było ciepło
maj - pod znakiem sukni w kolorze zielono-ecru ... i obłędnie żółtych mniszkowych dywanów
czerwiec - truskawki
lipiec - potwór wyjechany wakacyjnokolonijnie... basen,ogród, ogród, parasol, basen, lody, woda,basen,parasol, ogród,kosiarka, basen parasol, parasol, parasol UPAŁ
sierpień - wariacki, zmiana wszystkiego wszędzie ... TYM
wrzesień - powrót do "normalności"
październik - oczekiwanie na to co było a ma być
listopad - obawy przed tym co nieuniknione - nieuniknione nie musi być złe
grudzień - cichy, ciemny, spokojny ....


niewiele się działo ... rok jak wiele innych ... zastanawiam się czy to dobrze, czy źle ...

Brak komentarzy:


liczniki