jestem na etapie wyposażania w przybory szkolne uczennicę 2 klasy szkoły podstawowej
Pomijam kwestię gadżeciarską typu -tornistry, piórniki, kredki.. wszystko oczywiście odpowiednich firm, wszystko - oczywiście w odpowiednich kolorach...z odpowiednimi rysunkami.. no ale to to każdy kupuje jakie chce i za ile chce bo w końcu na tym etapie to JESZCZE - decydują rodzice ..
Bulwersuje mnie kwestia książek - zestaw podstawowy do nauczania zintegrowanego kosztuje - w najtańszej księgarni internetowej 190 zł + koszta przesyłki
do tego należy dodać koszt książki do angielskiego (po rabacie 47 zł) i religii (10 zł - bo jest to książka używana).
Bulwersuje mnie cena tych książek !
a najbardziej bulwersuje mnie to, że są one do wyrzucenia po roku żnie od stopnia ich zniszczenia
za "moich czasów" książki można było odkupić od starszych roczników - teraz tego nie ma - a to dlatego, że KAŻDA książka zawiera w sobie części zużywalne (naklejki !), w każdej książce są strony po których się pisze - co automatycznie sprawia, że książki tej nikt już nie może użyć !
wkurza mnie lobby księgarskie które łączę z lobby ministerialnym .. wkurza mnie to, że NIKT NIC Z TYM NIE ROBI!
i tylko cieszę się, że mam jeszcze tak małe dziecko - bo komplet książek do 1 klasy gimnazjum kosztuje 450-500 zł... i to jest dopiero masakra ...
a na samym końcu - pomijając ekonomię - wkurza mnie maksymalnie podejście nieekologiczne ! - i zakłamanie - bo po co uczyć dzieci oszczędzania natury, skoro wszystko ląduje w koszu ..
czwartek, 28 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz