hm .. miałam pisać o festiwalu - ale wszyscy dziś o tym piszą ;):):)
a w zasadzie - co mi tam - skoro wszyscy to i ja ..
Telewizji - nie oglądam - i dobrze mi z tym (no chyba, że olimpiada, albo liga światowa, albo euro albo mundial , albo skoki .. albo inne sporty - bo ja to sportowiec jestem - oczywiście telewizyjny sportowiec - ale o tym kiedy indziej...
no dobra więc pomimo mej nietelewizorności - za pomocą forumowych znajomych trafiłam na wczorajszy koncert sopot festiwal - "lata 80" ...
oglądałam limahla - dla którego czas nie dość, że się nie zatrzymał w latach 80 - ba ! - dla niego czas się cofnął - wizualnie - ten pan - który nota bene - kończy w tym roku 50 lat wygląda jak dwudziestolatek, a śpiewa PIĘĘĘKNIE - dokładnie tak jak kiedyś ...
oglądałam kim wilde - piękna kobieta - muzycznie ok - ode mnie ma minus za strój - bo przecież rozmiar 42 też można ślicznie ubrać...
modern talking - a w zasadzie jej przedstawiciel pan thomas anders - wygląda jak amerykański kaznodzieja telewizyjny ... tak też mówił ... ale przeboje .. eh łezka w oku
oglądając te fragmenty - bawiłam się cudnie, naprawdę fajnie było przypomnieć sobie tamte przeboje, tamte czasy ... dla gwiazd - plus za to, że dały się namówić i za to , że pozwalają wierzyć, że dorosłość może być piękna ...
a festiwal - minus za majewskiego - naprawdę nie rozumiem jego poczucia humoru - ale to mój problem...
i jeszcze jedno - każdy ma swoje przeboje młodości - po skończonym koncercie sopockim przełączono mój telewizor na program 2 TVP .. tam też był koncert - organizowany bodajże przez radio eska - cóż .. wytrzymałam 30 sekund ... to nie jest moja muzyka .. no ale ja to już swoją PIERWSZĄ młodość mam za sobą
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz