(o innych alkoholach i mojej wiedzy o nich - kiedy indziej )
wracając do wina .... to wino ... wino to ja wielbię - zarówno czerwone wytrawne - jaki i białe półsłodkie ............
lubię przebierać, lubię wybierać, lubię smakować, lubię popijać ...
i wydawało mi się, że coś tam o nich (tych winach) wiem ...
dotąd wybierając wina unikałam jak ognia tych - na których był napis o zawartości siarczanów .. ostatnimi czasy jednak coraz więcej win takowy napis posiada ...stąd też moje zaniepokojenie wzrosło
a wczoraj dowiedziałam się podstaw ...
"Uregulowanie nr 753/2002 Wspólnoty Europejskiej przewiduje, że obecność siarczynów w winie ma być podawana na etykiecie bądź kontr-etykiecie, podobnie jak to ma miejsce dla innych związków chemicznych dodawanych do produktów spożywczych."
siarczany zawiera niemal każde - zarówno bardzo drogie jak i taniuśkie - wino
siarczany są zwykłym środkiem konserwującym, przyspieszającym fermentację, oczyszczającym i jak to pięknie gdzieś napisano "chronią wino przed zepsuciem" ...
więc można pić - bez obaw o zacheminizowanie* - organizmu ... bo chemii więcej jest w porannym serku, czy wieczornej kiełbasce
***
ehh no uczę, się uczę.. całe to życie a takich podstaw nie wiedziałam ...
***
prawda powszechnie znana o nauce, głupocie, życiu i śmierci ...
***
słowa oznaczone * - sama wymyśliłam (choć tego akurat chyba pisac nie musiałam)
***
- a akurat dziś wina nie piłam
(dziś był maleńki kieliszek piekielnie mocnej malinóweczki ... a może wiśnióweczki ... hmm muszę sprawdzić .... ale jak sprawdzę to wypije kolejny - no to chyba jednak nie będę sprawdzać - bo moja doktor to będzie się znowu bardzo gniewać ...
1 komentarz:
Nie chcę nikogo straszyć, ale media donoszą, że zaprzestano produkcji esperalu!!! Pozdrawiam wtajemniczonych!
Prześlij komentarz