wtorek, 16 września 2008

helenka i maciuś


spotkali się - przez przypadek ...

zakochali na zawsze ...

kilka chwil później pojawiła się fasolinka ... mała .. maleńka ...rosła w brzuszku ...

była dziewczynką ... miała imię... czekał na nią cały świat ...

umarła bez jakiejkolwiek zapowiedzi w 3 dniu 33 tygodnia ciąży ...

nie wiadomo dlaczego ... nie wiadomo po co ...

żadne z miliona badań nie wykazało powodu ...

po prostu jej serduszko tamtego dnia przestało bić ...

trudno było rozmawiać o tym z nimi ... bo co im powiedzieć?, co poradzić?


dziś Helenka biegałaby się i śmiała ... i na pewno byłaby cudnym przedszkolakiem ...


dziś cieszyłaby się najbardziej z tego ... że została właśnie starszą siostrą ...


dziś urodził się Maciuś


:)

Brak komentarzy:


liczniki