
spotkali się - przez przypadek ...
zakochali na zawsze ...
kilka chwil później pojawiła się fasolinka ... mała .. maleńka ...rosła w brzuszku ...
była dziewczynką ... miała imię... czekał na nią cały świat ...
umarła bez jakiejkolwiek zapowiedzi w 3 dniu 33 tygodnia ciąży ...
nie wiadomo dlaczego ... nie wiadomo po co ...
żadne z miliona badań nie wykazało powodu ...
po prostu jej serduszko tamtego dnia przestało bić ...
trudno było rozmawiać o tym z nimi ... bo co im powiedzieć?, co poradzić?
dziś Helenka biegałaby się i śmiała ... i na pewno byłaby cudnym przedszkolakiem ...
dziś cieszyłaby się najbardziej z tego ... że została właśnie starszą siostrą ...
dziś urodził się Maciuś
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz