wtorek, 2 września 2008

moje miejsca na zmiemi (wyspa)

... wyspa jest duża - a jednocześnie maleńka ...

... i piękna jest ...





wyspa - jak to wyspa - oblana jest wodami ...
wody jest dużo - i wszędzie - a gdy już się wydaje, że jej nie ma - właśnie zacznie padać



wyspa jest klimatyczna ... niesamowicie klimatyczna


czy pisałam, że jest tam zielono ? jest tam zielono ... tak bardzo, bardzo, bardzo zielono


a dobrem narodowym - zaraz obok najlepszej pod słońcem whiskey (nie mylić z whisky - która jest bleeeeeeeeeee) ... jest tam piwo




a piwo jest tam najczarniejsze - a jego piana jest najbielsza


a posiadłość rodowa właścicieli browaru położona jest niedaleko pięknego jeziora - czarnego jak piwo, a brzegi jeziora wysypane zostały bielusieńkim piaskiem - podobno specjalnie przywiezionym z zupełnie innego końca świata i usypywana samolotami - tak, by widok z góry przypominał widok pinty








wyspa posiada kilka wielkich miast ... a wielkie miasto nie posiada (prawie w ogóle) wielkich budowli








a o tym, że pada tam każdego dnia pisałam?



a woda jest tam, gdzie wzrok sięga... woda i niebo stanowią jedność ...





a baranków i owieczek pełno tam ....





a na plażach leżą kamienie - których waga - w sposób oczywisty - decydowała o wadze niejednego bagażu





a górki, góreczki, pagórki.... przypominają swojskie klimaty ...











a ludzie tam jedzą frytki polane octem ... i bekon i jajka i pomidory i wszystko inne .. ale to wszystko jest smażone w głębokim tłuszczu...
a różnica temperatur pomiędzy latem a zimą waha się od 7 do 17 stopni
a wyspa jest piękna ...
a pogoda tam jest zawsze - każda - każdego dnia pada, każdego dnia świeci słońce ...
a czy pisałam, że wyspa jest cudna ... i, że ją kocham .... i że na pewno kiedyś tam wrócę
bo wyspa - to moje miejsce na ziemi....


Brak komentarzy:


liczniki